Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

O Stanisławie Mierzwie redaktor naukowy publikacji promowanej w Krakowie 27 marca br.

 

„Stanisław Mierzwa 1905-1985. Ludowiec i działacz niepodległościowy”

 

      Małopolska od końca XIX wieku była bastionem ruchu ludowego. Partie ludowe cieszyły się tu dużym zaufaniem nie tylko wśród chłopów. Ziemia ta wydała także wielu znanych ogólnopolskich działaczy ruchu ludowego. W ich gronie najwybitniejszym był Wincenty Witos. Stanisław Mierzwa był jego jednym z najbliższych współpracowników. Po śmierci swego Mistrza kontynuował jego dzieło. Był samodzielnym i wybitnym działaczem, któremu w odróżnieniu od Witosa nie było dane pracować publicznie w okresie funkcjonowania prawdziwej demokracji. Gdy rozpoczynał polityczną działalność, w Polsce panował autorytaryzm władz sanacyjnych, które starały się minimalizować ruch ludowy. Po wojnie, która była tragiczna dla Polaków niezależnie od ich poglądów politycznych, przyszedł czas rządów komunistycznych, w którym nie było mowy o swobodnej działalności niezależnego ruchu ludowego, wielu działaczy trafiało do więzień, a niektórych skrytobójczo mordowano. Mierzwa nie rezygnował z działalności nawet w najtrudniejszych okresach. Stał wytrwale i wiernie przy swoich poglądach, zarówno wtedy gdy był tropiony przez Niemców, jak i wówczas gdy skazywano go w sfingowanym „procesie szesnastu” w Moskwie oraz WiN-u i PSL-u w Krakowie, gdy więziono go na Łubiance, a później we Wronkach czy na Mokotowie. Było to tym bardziej heroiczne, że miał liczną rodzinę - żonę Helenę oraz czworo małych dzieci: Jacka, Wincentego, Jadwigę i Wojciecha.

      Wkrótce po wyjściu z więzienia wrócił do działalności opozycyjnej. W roku 1956 oraz w późniejszych latach nie dał się namówić ani na ministerialne, ani na poselskie funkcje. Wiedział, że nie miałby wówczas możliwości realizowania programu ruchu ludowego, a on sam straciłby wówczas własną niezależność. Skupił się więc na kultywowaniu pamięci o dokonaniach ruchu ludowego i jego liderów, a w szczególności Wincentego Witosa. Dzięki zręcznym zabiegom, także za pośrednictwem „swoich ludzi”, których zachęcał do członkowstwa i obejmowania niektórych funkcji w ZSL, możliwe stało się utworzenie w roku 1971 w Wierzchosławicach Muzeum - Domu Wincentego Witosa, a w rok później powołanie Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa. Miał też swój wielki udział w powstaniu pomników Witosa w Tarnowie i Warszawie.

      Dodać należy, że Mierzwa cieszył się dużym uznaniem nie tylko w gronie ludowców działających poza ZSL, którzy po śmierci Stanisława Mikołajczyka nieformalnie obwołali go liderem środowisk PSL w kraju, ale także wśród niektórych działaczy ZSL. Od 1956 r. aż do śmierci w 1985 r. był ojcem duchowym najliczniejszego środowiska opozycyjnego w ruchu ludowym. O jego poparcie zabiegało wiele środowisk nowej opozycji, rodzącej się od 1976 r. Pod koniec życia, podczas „karnawału” Solidarności służył radą działaczom „Solidarności” Rolników Indywidualnych i chętnie spotykał się z młodzieżą studencką. Nic więc dziwnego, że od 1945 r. nieprzerwanie przez czterdzieści lat znajdował się w ciągłym zainteresowaniu komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, inwigilowało go łącznie ponad 100 ludzi zarejestrowanych jako osobowe źródła informacji.

      Cztery lata po jego śmierci Polska odzyskała niepodległość. Do tradycji niezależnego ruchu ludowego nawiązało wówczas Polskie Stronnictwo Ludowe, powstałe z połączenia tzw. wilanowskiego PSL, reaktywowanego przez gen. Franciszka Kamińskiego, w którym znalazła się także grupa byłych współpracowników Mierzwy, i PSL-Odrodzenie powstałego z przekształcenia Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Jednak pamięć o tym wybitnym działaczu jakby osłabła. Próbą jej wskrzeszenia była działalność naukowa prof. Aliny Fitowej, która napisała biografię polityczną Stanisław Mierzwa „Słomka” na tle swoich czasów. Książka ta, wydana przez Muzeum Wincentego Witosa w Wierzchosławicach  w  1994 r. przeszła bez większego echa, podobnie jak prawie dekadę później opublikowana przez Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego praca Bolesława Derenia Krakowscy konfederaci. Ludowa opozycja w Krakowskiem w latach 1945-1974, mówiąca o historii środowiska skupionego wokół Stanisława Mierzwy. W bliższym nam okresie okazją do przypomnienia m.in. S. Mierzwy było uroczyste odsłonięcie 27 marca 2008 r. tablicy upamiętniającej 60. rocznicę „procesu krakowskiego” WiN i PSL na gmachu Muzeum Archeologicznego w Krakowie oraz towarzysząca mu promocja książki Koniec jałtańskich złudzeń. Sfałszowane wybory – 19 I 1947, będącej zbiorem artykułów z konferencji zorganizowanej 19 stycznia 2007 r. przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, Wydział Historyczny UJ, Muzeum Okręgowe w Tarnowie Oddział w Wierzchosławicach i Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa. Opublikowano w niej również fragment wspomnień S. Mierzwy o historii jego kandydatur poselskich w 1945 i 1947 r. zatytułowany Jak dwa razy mandat poselski utraciłem. Duży udział w tych przedsięwzięciach miała Janina Kupiec, kierownik Muzeum Wincentego Witosa, która z pewnością, gdyby nie jej przedwczesna śmierć w 2009 r., byłaby zaangażowana w kolejne podobne inicjatywy. Ciągle jednak brakowało opracowania, w którym opisano by te aspekty z życia i działalności Mierzwy, które są słabo znane, a które nie mogły być opisane, m.in. z powodu braku dostępu do źródeł, w biografii autorstwa A. Fitowej. Okazją do ich przedstawienia stała się 20. rocznica śmierci S. Mierzwy, przypadająca w październiku 2010 r. W związku z tym Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, Wydział Historyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego, Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa zorganizowały 19 października 2010 r. konferencję naukową na jego temat. Współwydawcą książki zostało dodatkowo Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie.

      Książka „Stanisław Mierzwa 1905-1985. Ludowiec i działacz niepodległościowy.” zredagowana przez Mateusza Szpytmę zawiera zapis jedenastu wystąpień wygłoszonych na wspomnianym sympozjum oraz wstęp od współwydawców. Znajdujące się w niej artykuły mają dwojaki charakter. W pierwszej, szerszej części znalazły się publikacje typowo naukowe, a w drugiej - będące relacjami bądź wspomnieniami. Publikację rozpoczyna artykuł autorstwa prof. A. Fitowej dotyczący początkowego okresu działalności S. Mierzwy. Trzy kolejne artykuły - dr. Janusza Gmitruka, dr. Antoniego Kury oraz Mateusza Szpytmy omawiają kolejne okresy życia i działalności S. Mierzwy: w czasie okupacji niemieckiej, podczas stawania przed komunistycznymi sądami i przebywania w więzieniach oraz w okresie tzw. przełomu październikowego. Dwa opracowania: Elżbiety Pietrzyk i dr. Franciszka Dąbrowskiego dotyczą inwigilacji Mierzwy i działań dezintegracyjnych UB i SB. Kolejne skupiają się na istotnych fragmentach działalności Mierzwy: politycznej z lat 1976-1985 i jego stosunku do rodzącej się opozycji i Solidarności (dr Tadeusz Rutkowski) oraz jego zabiegach, mających na celu ocalenie od zapomnienia dorobku Wincentego Witosa (Janusz Skicki).

      W części wspomnieniowej zostały zamieszczone trzy materiały. Autorem pierwszego z nich jest J. Gwizdała, który był bliskim współpracownikiem S. Mierzwy w ostatnim okresie jego życia. Przedstawia on mało znaną, choć nieodległą (bo z okresu pierwszej połowy lat osiemdziesiątych XX w.) działalność „Mecenasa” w środowisku akademickim Krakowa, a zwłaszcza w gronie wykładowców oraz studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. W drugim dr Jan Hebda bardzo dokładnie relacjonuje przebieg uroczystości pogrzebowych S. Mierzwy. W ostatnim Jacek Mierzwa w imieniu swoim oraz braci Wojciecha i zmarłego niedawno Wincentego - uczestniczącego jeszcze w konferencji, wspomina m.in. pomoc, którą uzyskali od różnych osób podczas pobytu ojca w więzieniu.

      Opublikowanie książki nie zamyka badań nad osobą oraz działalnością S. Mierzwy. Jest jeszcze wiele obszarów, które można poruszyć lub pogłębić. Warto zaznaczyć, że olbrzymia spuścizna S. Mierzwy w postaci dokumentów, w tym osobistych (kroniki, pamiętniki) jest olbrzymia i nie zapoznał się z nią w pełni jeszcze żaden z historyków. Stanisław Mierzwa czeka więc nadal na opracowanie swojej pełnej biografii.

Mateusz Szpytma

Kraków, kwiecień 2012 r.

     

      Powyższy artykuł został opublikowany w "Piaście z zagrody Wincentego Witosa" - Biuletynie Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa w Wierzchosławicach, Nr1(31), 2012 r. Zamieszczam go w naszym Rodzinniku za zgodą Autora i Redakcji "Piasta".

Wojciech Mierzwa

Free business joomla templates